Kołysanka Pa …
Napisał MKD Poezje
All rights reserved!
Kilka wezwań „do muzyki” spowodowało, ze powstał szkic pt. Kołysanka Pa 11. – proszę spojrzeć na tekst i – zanucić…
__________________________
Pa… Kochanie… Pa…
do białego śpij dnia…
a po drodze z gwiazd bielonej
niech Cię wiezie wóz z koronek
przeczystych jak łza…
Niech w zaprzęgu twym słowiki
lecą śpiewnie w galaktyki
trochę z bajki, trochę z mgły
prowokując piękne sny
do białego dnia…
Pa… Kochanie… Pa…
do białego śpij dnia…
a po drodze z gwiazd bielonej
niech Cię wiezie wóz z koronek
przeczystych jak łza…
Gdy powrócisz, gdy się dowiesz
i odczujesz – jednym słowem
i oddechem odczarujesz
wszystko to, co tak wibruje,
jak iskierka drga…
Pa… Kochanie… Pa…
do białego śpij dnia…
a po drodze z gwiazd bielonej
niech Cię wiezie wóz z koronek
przeczystych jak łza…
O tym, co tak piękne w tobie
jednym ciepłym tchem opowiesz
roześmiana, przytulona…
gdy czekają me ramiona…
Pa… Kochanie… Pa…
.
_________________________________ MKD Poezje ___ XI.2011
.
Usiadla Wena na kolana Poety i powstal piekny wiersz.Obojetnie kto byl adresatka tego utworu ale ja sobie wyobrazilam,ze usiadles przy lozeczku swej wnusi i zaspiewales jej na dobranoc te kolysanke.
Przepiękna kołysanka ..godna współistnieć wraz z muzyką;))
Każda istota ludzka powinna jej posłuchać.
Sprawdziłam,
działa na spokojny, kolorowy sen!
Wystarczy „poprzeczytywać”
według indywidualnej potrzeby,
w stosownym czasie i miejscu.
Po takiej kołysance dzień rano wydaje się dalszym ciągiem pięknego snu trochę z bajki, trochę z mgły… a i muzyka zainspirowana motywem zjawia się niespodziewanie sama i dalej brzmi…
A dlaczego Panie MKD ja wieczorkiem nie usłyszałam tej kołysaneczki do ucha?? …….. rzeczywiscie dzien rano wydawałby sie ciagiem pieknego snu z bajki gdyby nie logiczne myslenie o realiach, prawda???
… oj tak, tak, niestety – trzeba (i nie tylko rano) myśleć o realliach, choć chciałoby się o………. i widzę, ze muszę myśleć także o muzyce, w dodatku i o tej którą ktoś juz słyszy lub chciałby usłyszeć…
… rzeczywiscie – może znów „narozrabiałem”, ale…czy ktoś mi współczuje? Przecież też zasypiam, i budzę się… i może też mi czegoś brak… ?
Jak dobrze być malutką dziewczynką, której ktoś zanuci bajkę do uszka……… oj tak, tak…
„Ukołysana”, po nocnych wyprawach w galaktyki…
rano… jeszcze nie całkiem obudzona…
pierwszą myśl ozdabiam nadzieją na szczęśliwy dzień.
I niech to sobie tak trwa…
…widzisz, co narobiłeś Poeto?
Oj, tak, tak…
Dziewczynkami to my zawsze juz pozostaniemy. Zawsze bedziemy chcialy, by ktos nam zanucil bajke do uszka.
Czyz nie jest to piekne i potrzebne kazdemu niezaleznie od wieku?
A swoja droga, przydaloby sie rzeczywiscie troche wiecej muzyki, poeto. Niektore wiersze az sie o nia prosza…a robisz to naprawde dobrze.
„czy ktoś mi współczuje?”…Ty Poeto kładziesz się spać i wstajesz z Poezją a niejedna z nas …sama … tylko czasem z twoimi kojącymi strofami pod podusią uda jej się zasnąć;)
To Ty powinieneś nam współczuć …Poezja to najwierniejsza przyjaciółka ..nigdy nie oszuka ani nie zdradzi;))
… załóżmy nawet, że z Poezją się zasypia, ale… o świcie Wena otwiera oczęta śliczne zaspane i woła: „do pracy”… i co…?
… śpiewać kołysanek nie chcą, dobrze choć, że się nie kłócą, i – jak widzicie – obie nie darowują, niewyspany człowiek taki, więc – współczuć czy zazdrościc… ?
Nie pytajcie tylko, skąd sie ta Wena bierze… nie wiem, a nawet gdyby mi się co przyśniło – nie powiem…
Oczywiscie, ze …zazdroscic. Obie – poezja i wena zyja w zgodzie, a kazda zna swoje miejsce i czas. To nic, zes poeto niewyspany…
Masz to, o czym wielu ludzi moze tylko pomarzyc.
I dbaj o to, by obie te Panie byly zawsze przy Tobie i zyly w zgodzie ze soba.
…wóz z koronek?… wyściełany gwiezdnym pyłem- marzenie…
M. Poeto –
U.
Mowicie – macie!
To sie nazywa talent…
Gdy czyta sie „Kolysanke…” i slyszy melodie do niej skomponowana, to dopiero czuje sie calkowite zespolenie, harmonie slow i dzwiekow.
Teraz nie odpuscimy tak latwo, bedziesz musial poeto byc…bardziej niewyspany.
Wysłuchałam i na moje niewyrobione uszko ..cudnie brzmi z mocnymi polskimi akcentami;)
Widzę oczami wyobraźni…polską wieś podczas gorącego lata, wszystko pachnie , otwarte okno z muślinowymi firankami i na pola złotem obsypane … płyną te dźwięki.
Tak tak zdecydowanie polskie akcenty, patriotyczne nawet;)
Pod prysznicem,
przy tłuczeniu schabowych,
kiedy jadę, idę, siedzę, stoję…
nucę…
Co za licho?!
Cieplutkie słowa,uroczy podkład muzyczny…tylko wokalu brak:-)